
3. Przebudowa systemów społecznych
W historii wszystkich dotychczasowych cywilizacji ich wszelkie zmiany, wielkie wzloty i upadki, zawsze wiązały się z krwawymi wojnami i rewolucjami „pożerajacymi własne dzieci”. Dlatego w koncepcji prawii proponowana jest przebudowa bez resentymentów. Resentymenty nie są konstruktywnym środkiem do prawdziwej i korzystnej dla ogółu transformacji systemów społecznych. Parcie do konfrontacji, przemoc i agresja stosowane przez rozmaite układy polityczno-komercjalne przynoszą zawsze wiele strat i bólu.
Przebudowa bez resentymentów to podstawowe rozwiązanie transformacji kulturowej. Jest ona możliwa do przeprowadzenia w oparciu o oddolny ruch w łonie społeczeństwa i budowanie systemów społecznych obok ich ośrodków zawłaszczonych przez taki układ.
Pierwszym systemem społecznym zbudowanym oddolnie powinien być system komunikacji społecznej, a po uzyskaniu przez niego suwerenności, można na jego bazie zrekonstruować pozostałe systemy społeczne, wydzielając z nich takie, które powinny pozostać domeną państwa. Ale i one powinny zostać obsadzone personalnie przez reprezentację społeczeństwa i utrzymać status instytucji społecznych.
Komunikacja społeczna
Dzisiejsze media głównego nurtu zawłaszczone są przez środowiska działające na zasadach komercji i mają wymiar globalny. Społeczeństwa są więc atakowane przez ten układ z myślą, aby nie mogła się wytworzyć jasna świadomość społeczna. To, co socjologia nazywa systemem komunikacji społecznej, w mafijnych mediach nie jest ani wyrazem poglądów społeczeństwa, ani też one same nie są własnością społeczną. Głosem społeczeństwa mogą być tylko wówczas, gdy w sensie dosłownym staną się własnością społeczną.
System komunikacji społecznej powinien mieć własną, suwerenną strukturę, niezależną od aparatu państwa, i z zasady nie powinien udzielać koncesji na działalność mediów komercyjnych. W sferach zazębiających się z państwem i innymi systemami społecznymi powinien występować jako równorzędny partner, także z głosem wyrażającym opinię i oceny formułowane przez społeczeństwo odnoszące do dziedzin jego życia.
Takiego suwerennego systemu komunikacji społecznej jeszcze nie ma, więc trzeba tworzyć go od podstaw. Istniejące, głównie w Internecie, niezależne media społecznościowe i organizacje pozarządowe, mają zwykle niewielki zasięg i zakres działania. Ich formuła zapewnia ogólną dostępność, dopuszcza, z jednej strony, opinię społeczną, ale z drugiej, stwarza możliwości publikowaniu rozmaitym trollom z układu mafijnego. Więc znaczenie tych mediów jest znacznie ograniczone. Dopiero system powołany przez całe społeczeństwo umożliwi wzrost świadomości społecznej i podniesie jakość wszelkich publikacji.
W wielomilionowych społeczeństwach taki system można łatwo zorganizować. Powołani oddolnie przedstawiciele legitymują się liczbą powołujących ich ludzi i proporcjonalnie do niej mają odpowiedni głos we władzach systemu, aż do najwyższego szczebla. Kadry systemu obsadzane są wyłącznie spośród takich przedstawicieli. Cały system zorganizowany jest na zasadzie płynnej demokracji z bieżącą weryfikacją liczby powołujących. Nieefektywne decyzje przedstawicieli redukują ich uprawnienia , aż do usunięcia z systemu, co powoduje odpowiednie przegrupowania na szczeblach lokalnych i na szczycie systemu.
Władze systemu, nazwijmy je Komitetem Mediów mają duże uprawnienia w zakresach swoich lokalnych i centralnych kompetencji. Żadne komercyjne i korporacyjne media nie będą istnieć, ale każdy obywatel, nawet nie posiadający dostępu do społecznych mediów, korzystając z ogólnodostępnej platformy wypowiedzi, może zabierać głos jako prywatna osoba. W takim systemie każdy obywatel zachowuje swoją podmiotowość na równi ze wszystkimi członkami społeczności. Natomiast partie polityczne zostają rozwiązane.
Podobnie należy zorganizować władze polityczne, przy czym z domeny państwa należy wyłączyć te systemy, które nie potrzebują reprezentacji politycznej, lecz tylko zapewnienie finansowania. Jeżeli także większość sfery ekonomii przeprowadzi się do domeny społecznej, to państwo będzie miało mniej dziedzin do obsługi i może skuteczniej i mniej kosztownie funkcjonować.
System wychowawczy i edukacyjny
Dotychczasowy taki system w Polsce został w XX w. rozmontowany, choć i wcześniej miał spore niedomagania. Potrafił jednak wytworzyć elity, a teraz i ten wąski jego wycinek został zniszczony. Dziś nie jest przygotowany do wychowania nowego pokolenia, które szybko osiąga dorosłość chociaż nie dojrzałość społeczną. System ten jest raczej nakierowany na wychowywanie i edukację rzesz ludzi ze niewolonymi umysłami. Po osiągnięciu wieku, w którym młodzi powinni stać się ludźmi dorosłymi, ich aktywność życiowa zbyt ogranicza się do zainteresowań hedonistycznych. Tacy nie dorastają nigdy.
Wychowanie do dorosłości musi łączyć prawa dzieci z wymaganiami. Cezura wieku 15 lat daje prawo do seksu i odpowiedzialność karną, a więc i prawa publiczne powinny także obejmować tę grupę wiekową. Młodzi ludzie są niejednokrotnie bardziej aktywni niż starsi, a posiadanie praw publicznych zwróci interesowania ich na organizowanie cywilizacji w której będą żyć. Potencjał intelektualny piętnastolatków jest już w pełni wykształcony, a następnych latach nabywają oni po prostu więcej wiedzy. Sposób wychowania musi ulec zmianie tak, aby sfera emocjonalna oraz wykształcenie pełnej osobowości następowało w podanym wieku, a nie w wieku bliskim emerytalnemu. Taki postulat jest realny, zresztą był realizowany jeszcze w XIX w. Dojrzali ludzie z pełnymi prawami publicznymi mogą zawiązywać swoje rodziny, oczywiście ze wsparciem wielopokoleniowej rodziny i odpowiednich rozwiązań cywilizacyjnych. Wynaturzenie spowodowane politycznym wywołaniem fenomenu młodzieży, jako sfrustrowanej i agresywnej, obrazoburczej, nieodpowiedzialnej i wymagającej nadzoru kategorii społecznej, po prostu przestanie istnieć.
Dojrzałe społeczeństwo dla zachowania swej ciągłości musi przejąć od państwa system wychowawczy i edukacyjny, pod rygorem zaniku wszelkich instynktów społecznych. Młodym pokoleniom trzeba stworzyć warunki dojścia do dorosłości tak, aby one stały się podmiotem społecznym i podmiotem całego systemu kulturowego. Drogą do tego jest zorganizowanie społecznego systemu wychowania i edukacji.
Wychowaniem dzieci przez całe tysiąclecia zajmowała się rodzina, jako podstawowa komórka społeczna, więc może i dziś realizować to zadanie. Jednak musi ona powrócić do modelu wielopokoleniowego, który pozwala obsadzić wszystkie role społeczne potrzebne w procesie wychowania, a także posiadać duży zasób wartości duchowych podwyższający jakość wychowania. Społeczeństwo powinno przestroić infrastrukturę cywilizacji na formy sprzyjające takiej rodzinie.
System edukacyjny wymaga bardziej rozbudowanych organizacji społecznych. Jednak te powinny mieć strukturę sieciową, a nie scentralizowaną i poddaną władzy politycznej.
Edukacja wsparta wysoką technologią, e-lerningiem itp będzie tylko podsystemem wychowania w zakresie wiedzy szkolnej, a dopiero szerzej zorganizowany system społeczny system edukacyjny będzie uławiał nabywanie standardów społecznych wynikających z działania w grupie. W zakresie wiedzy szkolnej system edukacyjny może nawet ograniczać się do śledzenia postępów dzieci w samodzielnym zdobywaniu wiedzy w domu. Infrastrukturę szkolną należałoby dostosować do nowych możliwości i potrzeb uwzględniających stopniowy zanik systemu klasowego na rzecz konsultacji w niewielkich grupach uczniów. Ponadto niezbędna staje się rozbudowa bazy rozwoju i zdrowia fizycznego dzieci połączonej z zajęciami grupowymi, z wyłączeniem komercyjnego wyczynu sportowego.
Wyższy etap edukacji powinien odbywać się już na poziomie akademickiej nauki w tle badań naukowych, z włączaniem studentów w profesjonalną działalność naukową. Taki system edukacyjny zaistnieje nawet bez inicjatywy społecznej, ale bez niej uczyni to państwo i przejmie nad nim kontrolę. Wtedy ujawnią się jego nieetyczne metody działania i negatywne konsekwencje społeczne, które już dobrze poznaliśmy. Jednak poza siłami społecznymi, państwo samodzielnie nie zdoła zorganizować i utrzymać go w działaniu, więc będzie musiało oddać realizację tych działań społeczeństwu łącznie z odpowiednią częścią swej władzy. Jest duża szansa, że społeczeństwo będzie zaangażowane do tworzenia nowego systemu edukacyjnego, więc nie wolno tej szansy zmarnować. System wychowawczy i edukacyjny nie potrzebuje centralnego ośrodka nadzorczego, gdyż jemu, jako systemowi sieciowemu wystarczy prawne umocowanie odpowiednich oddolnych i lokalnych inicjatyw.